Nazywam to syndromem małych firm. Zazwyczaj jednoosobowych, gdzie właściciel jest dosłownie od wszystkiego i uważa, że sam zrobi wszystko najlepiej. Są jednak sytuację w których nawet i mamy ochotę. coś zlecić, ale nie mamy kasy. Poniżej opiszę Ci przykład kręcenia się w kółko w przypadku malutkich firm.
Aby mała firma posiadała klientów musi wydać pieniądze na marketing. Zazwyczaj tych pieniędzy nie ma, bo wszystko wpakowała w towar. Jeśli nie ma pieniędzy to nie ma klientów. Jeśli już jakimś cudem klienci się pojawią to nie ma czasu ich obsługiwać. A jeżeli ich obsługujemy nie mamy czasu pozyskiwać nowych klientów.
Sam widzisz! Błędne koło 🙂
Twoim zadaniem jako przedsiębiorcy jest jak najszybciej wyrwać się z tego koła i zatrudnić pierwszą osobę i zdobyć nadwyżki kapitału na marketing. Wtedy zaczniesz pracować nad firmą, a nie przy firmie …
Skup się, żeby w jak najkrótszym czasie dojść do przychodów rzędu np. 20 000 PLN. Wszystko zależy od branży. Część z Was pracuje na mikro marżach i u Was będzie to ponad 100 000 PLN. Najważniejsze jest, żeby znaleźć środki na dalszy rozwój. Cały czas inwestuj w marketing, żeby generować większą ilość zapytań od klientów. Większa ilość zapytań = powolne zwiększanie marży i pracowanie na własnych warunkach z kim chcesz, a nie chwytanie się zleceń byle tylko zarobić.
Ma to dla Ciebie sens? Mam nadzieję, że TAK !